Każdy marzy, aby jego wnętrze było niepowtarzalne i unikatowe. Ale jak osiągnąć taki efekt, to już wyższa szkoła jazdy. Firanki robione na szydełku, z dobrej jakości bawełny, potrafią nadać wnętrzu niepowtarzalnego klimatu. Kuchni nadadzą rustykalnego i sielskiego charakteru, są delikatne, niewielkie i łatwe w zakładaniu, nie zakryją całości okna, jedynie częściowo przysłonią widok. Firanka szydełkowa to sposób na elegancki salon, stylową sypialnię i wiejską kuchnię.

Ale takie robótki ręczne to wcale nie jest prosta sprawa. Podczas szydełkowania należy myśleć i liczyć, aby dobrać odpowiednią liczbę oczek, nie pomylić słupków, bo robótka deformuje się, fałduje się lub ściąga. Na pracę o średnicy 50 centymetrów poświęca się cały dzień. Jest więc oczywistym, że szydełkowe prace nie mogą być tanie. No właśnie, tylko osoby, które szydełkują, wiedzą ile ta pasja pochłania czasu. Daje wielką radość, ogromną satysfakcję i dumę, ale zrobienie serwety, narzuty, firanki – to najczęściej wiele, wiele godzin misternej dłubaniny. Nieszydełkujący zazwyczaj nie mają o tym pojęcia, a trwałe, niciane prace posłużą kilku pokoleniom i zostają w nich emocje dziergających prababek i matek.

Wraca też na nie moda, jak to w życiu, kiedy jeden lubi szkło i metal, a drugi drewnianą komodę z szydełkową serwetą.
Wiele osób może uznać szydełkowanie za staromodne, jednak coraz więcej jest też tych, którzy dostrzegają zalety i urok „babcinych” robótek. Obecnie dodatki w stylu vintage wracają do łask. Chętnie zdobimy nimi okna, zabytkowe komody, czy stoliki kawowe. Niestety coraz mniej osób może pochwalić się samodzielnym wykonaniem firanek, czy serwet, a miejsce rękodzieła zajmują wyroby maszynowe, do złudzenia przypominające ręczne dzierganie. Tymczasem stare lub stylizowane wnętrza kochają takie rękodzieła. Warto więc pielęgnować tradycję, uśmiechając się do babci, cioci, czy sąsiadki, które jeszcze potrafią szydełkować i robić na drutach.